czwartek, 2 grudnia 2010

Ekwador część pierwsza: Dżungla

Podróż do dżungli miał być wypełnieniem pobytu w Ekwadorze, główną atrakcją miało stanowić... ale o tym w drugiej części. Teraz po zakończeniu tej niepowtarzalnej, niesamowitej i przecudownej przygody odnosimy wrażenie, że klimat jaki panował w amazońskiej dżungli, tak bliski kontakt z naturą urok i majestat tego miejsca spowodowały, że szala nie przechyliła się na żadną stronę a my wróciliśmy zauroczeni!

zresztą wystarczy spojrzeć!

 co udało nam się spotkać...

łowiliśmy piranie...


miały takieeeeeee zęby!                                   
a ten to taka jaszczurka caiman
 były też małpy...
 i  żaby tak piękn, kolorowe i trujące...


taka larwa to ogromny przysmak indian!
                                                                 
 na wierzy widokowej czekały na nas tukany...

 były i motyle...

 więcej małp, po polsku jej nazwa to coś, jak lwiątko...
 mrówki tnące liście...
były też kajmany...
 i przesłodka małpka capuchina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz